Honor

Ocalic Jutro
On odejdzie kiedyœ stšd, by wyruszyæ w swš ostatniš drogê Pe³nš bólu nie wygranych walk Rasa, w którš ¿ycie wla³ wybra³a g³os nieczystych bogów Zamiast si³y jakš chcia³ jej daæ Kaleczony ostrzem s³ów, o³tarzem ¿ydowskiego diab³a W³adcy nieba kolorowych dusz ile jeszcze zniesie klštw, Czy œlepy jesteœ dziœ naprawdê? Chroñ go przed ob³udš cudzych bóstw Gdy odrzucisz jego d³oñ, gdy pluniesz na symbole rasy Pozostaniesz sam pewnego dnia Hañba jakiej nie zna nikt zabije go na twoich oczach Spali w popió³ jego Bia³š twarz W obronie krwi, dla której dziœ tak wiele znaczysz On poœwiêci³ wszystkie swoje dni Prawdziwy bóg, duch si³y poœród dróg rozpaczy W mroku nocy ognia jasny b³ysk Gdy zobaczysz kiedyœ go jak wyrusza w swš ostatniš drogê By nie wróci³ nigdy w pod³y czas Czy rozumiesz, ¿e ty sam wtršci³eœ go w otch³anie mroku? Czy rozumiesz ile on by³ wart? From Letras Mania